Od ofiary do gracza - jak się zmienić

Od ofiary do gracza – jak się zmienić?

Po zrobieniu krótkiego ćwiczenia opisanego w poprzednim artykule wiesz już, w jakich sytuacjach bliżej Ci do gracza, a gdzie wolisz być ofiarą. Zasadnicze pytanie brzmi: “Czy chcesz to zmienić?“. Czy chcesz porzucić przysłowiowe ciepłe kapcie „niewinnej ofiary” i podjąć ryzyko przejęcia większej kontroli nas swoim życiem? Czy chcesz przejść ścieżkę od ofiary do gracza? Zmiana nie może dotyczyć tylko tego, co i jak mówisz, ale przede wszystkim jak działasz. To nie jest semantyczna różnica w wysławianiu się, tylko odmienne podejście do życia.

Od ofiary do gracza

Wbrew pozorom słowa również mają swoją wagę i są ważnym początkiem tego typu zmiany. Przede wszystkim musisz przestać myśleć i mówić, używając trzeciej osoby — on, ona, ktoś, ktokolwiek. To Ty masz moc sprawczą, więc mów: ja, my — ja nie zrobiłem, ja zapomniałem, ja nie przewidziałem. Być może zaczniesz też zauważać analogiczne zachowania u innych.

To nie przyczyny zewnętrzne warunkują Twoje zachowanie, ale Twoja postawa wobec tych przyczyn i podejmowane w ich obliczu decyzje. Najlepszym przykładem jest spóźnienie na skutek ulewy. Ofiara zrzuci winę na pogodę. Jako gracz przyznaj się, że nie sprawdziłeś prognozy pogody i nie zaplanowałeś wcześniejszego wyjścia z domu. Nie zmieni to faktu, że jesteś spóźniony. Jednak nauka, jaką wyniosłeś z tej przygody, pozwoli Ci przewidzieć podobną sytuację w przyszłości. Wtedy obejrzysz prognozę lub chociaż zadzwonisz i uprzedzisz o spóźnieniu, co pozwoli na zachowanie większej wiarygodności i zostanie lepiej odebrane niż tradycyjne szukanie winnych poza nami.

Podsumować to można krótkim porównaniem:

Ofiara “To nie zależy ode mnie” <-> gracz “Ja dokonuję wyboru” (i mam odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za jego skutki)

Ciekawe ćwiczenie

Przypomnij sobie sytuację, w której zachowałeś się jak ofiara. Opowiedz o tym. Możesz wykorzystać przy tym pytania podsycające z książki „Świadomy Biznes” Freda Kofmana (str. 79). A teraz spróbuj opowiedzieć tę samą sytuację z perspektywy gracza. Będą przy tym pomocne podpowiedzi (str. 79-80). Jak widzisz, zasadnicze fakty są niezmienne — spóźniłeś się, nie zrobiłeś czegoś, zrobiłeś coś nie zgodnie z oczekiwaniami, etc. Jednak to, w jaki sposób podszedłeś do problemu, ma wpływ na przebieg sytuacji, masz możliwość działania i wysnucia wniosków na przyszłość. Spróbuj przeanalizować więcej tego typu zdarzeń.

Wystarczy jeden gracz

W każdej konfliktowej sytuacji wystarczy, że jedna osoba przyjmie postawę gracza. Jeśli jesteś nią Ty — super. Widzisz problem, a także swój udział w nim. Twoim zadaniem jest pomoc drugiej osobie (ofierze) w odnalezieniu jej udziału. Udział nie oznacza jednak oskarżania i winy. Obwinianie nie prowadzi do rozwiązania problemu, jest tylko przerzucaniem odpowiedzialności. Jeśli ofiara to zrozumie, porozumienie jest kwestią czasu. Pokazuje to obrazek:

od ofiary do gracza Widzę mój udział w problemie, nawet jeśli nie ja zawiniłem. To mój problem, bo dotyczy także mnie. Pomogę Ci zobaczyć Twój udział w problemie, nawet jeśli to nie Twoja wina. To również Twój problem, bo dotyczy także Ciebie. Co możemy zrobić w tej sytuacji, żeby ją rozwiązać?

Jestem graczem, ale otoczenie to ofiary

Nie zawsze wewnętrzna przemiana wystarczy. Być może wciąż będziesz tkwił w systemie lub organizacji, która promuje zachowania typowe dla ofiary. Dyrektor szuka winnego wśród kierowników, oni przerzucają odpowiedzialność na pracowników liniowych. Ci ostatni narzekają na kierowników, że źle zarządzają oraz na klientów. Wszyscy pogrążają się we wzajemnym oskarżaniu, a nie skupiają się na osiąganiu celów. Podobnie z rodziną — dzieci zwalają na młodsze rodzeństwo albo na rodziców, małżonkowie na siebie nawzajem, teściową, dzieci lub sąsiadów.

Może wydarzyć się wtedy jedna z czterech sytuacji. Mimo świadomości istnienia postawy gracza wrócisz do nawyków ofiary, dostosowując się do otoczenia. Druga opcja to decyzja gracza, że opuszcza to środowisko i szuka przyjaźniejszego, szczególnie w życiu zawodowym.

Kolejne dwa rozwiązania są dużo trudniejsze. Możesz pozostać w danym systemie i zachowywać się jak gracz, mimo ostracyzmu. Wymaga to silnego samozaparcia i wiary w zasadność swojego zachowania mimo przeciwności. Świadomi przywódcy idą jeszcze krok dalej i  wybierają czwarte rozwiązanie: zmieniają swoje otoczenie, wychowując nowych graczy. Nie jest to łatwe zadanie, wymaga dużych umiejętności, skierowania energii na realizację celów, a nie na grupowe żale czy szukanie kozła ofiarnego w grupie.

A Ty którą drogą pójdziesz?

5 (100%) 1 vote